
Kto lubi chleb ze smalcem i ogóreczkiem? Taki z chrupiącą skórką. Taki co ma tyle kalorii, co nie jeden obiad? Taki, co to nie ma wartości odżywczych, ale za to górę tłuszczów nasyconych?
Ja! Uwielbiam!
Ze względu na powyższe jem jednak z raz na rok. A właściwie jadłam, bo teraz regularnie jem kanapki, które smakują dokładnie tak samo, ale są bogate w białko, mikro i makroelementy oraz inhibitory proteazy hamujące rozwój komórek nowotworowych.
Zróbcie test na domownikach i podajcie kanapkę ze „smalcem” z fasoli. Kto usłyszy? : „mhhh”, „ale smalec!”, „to jakiś nowy smalec?”.
A potrzebne jest nam:
– wolne 10 min 😉
– puszka białej fasoli
– niewielka cebulka
– po jednym: liściu laurowym, zielu angielskim, jałowcu, goździku
– szczypta majeranu
– 4 suszone śliwki
– 2 łyżki oleju rzepakowego
Przygotowanie:
1. Na oleju podsmażamy na złoto cebulkę z przyprawami.
2. Fasolę odcedzamy i bardzo dokładnie blendujemy. W zależności od fasoli dodajemy 1-3 łyżki zimnej wody, aby nasza masa miała konsystencję smalcu.
3. Śliwki drobniutko kroimy
4. Do zblendowanej fasoli dorzucamy śliwki i cebulę (wcześniej wyjmujemy z niej goździk, ziele angielskie, liść laurowy i jałowiec). Doprawiamy solą i pieprzem.
5. Krótko wszystko jeszcze raz blendujemy, ale tak aby zostały w masie wyraźnie wyczuwalne grudki cebuli i śliwek.
Podawać na chrupiącym chlebku z ogóreczkiem